Całkowita ilość wyświetleń

niedziela, 29 czerwca 2014

Tak niewiele trzeba ...

Wstrzymać z zachwytu oddech,
chłonąć magię chwil,
odmierzanych przez szczęście,
a nie wskazówki zegara...
Wsłuchać się w ptasi śpiew,
zgubić codzienne troski
w cieplutkich promieniach słońca...
Przysiąść w zaciszu łąki,
z motylem na ramieniu
napawać się spokojem...
Czasem trzeba tak niewiele,

aby zajrzeć w głąb duszy...

Ach, to ty, mój aniele...

Ach to ty, aniele mój...
Znów jesteś ze mną... 
Proszę, nie oceniaj mnie,
chociaż grzechów zdarzyło się tyle...
Rozłóż nade mną swe skrzydła
i daj w spokoju przetrwać
najcięższe życia chwile.
Ach to ty, aniele mój...
Czuwasz, gdy chodzę, gdy śpię...
Za to, że wciąż dajesz mi 
siłę i wiarę po to, by trwać
każdego dnia kocham Cię. 

piątek, 27 czerwca 2014

Nie płacz deszczu.

Nie śpiewaj deszczu dłużej
swojej kolejnej smutnej pieśni.
Nie sprowadzaj deszczu na mnie
żadnych melancholijnych myśli.
Nie płacz deszczu kroplami
swojego wielkiego żalu.
Nie szepcz deszczu pytań,
bo nie odpowiem ci wcale.
Nie uciekaj deszczu przed wiatrem,
on i tak dogoni cię prędzej,
nie zabieraj deszczu barw,
lepiej podaruj  je tęczy.

No hay fuego sin llama...(Nie ma ognia bez płomienia...)

Nie ma ognia bez płomienia,
nie ma ryzyka bez szaleństwa.
Nie ma pasji bez poświęcenia,
nie ma zbrodni bez okrucieństwa.

Nie ma szczęścia bez uśmiechu,
nie ma dobroci bez życzliwości.
Nie ma pokusy bez grzechu,
nie ma tęsknoty bez miłości.

Nie ma wiedzy bez doświadczenia,
nie ma drogi bez powołania.
Nie ma ciszy bez milczenia,
nie ma zdrady bez zakłamania. 

czwartek, 26 czerwca 2014

Como una rosa.

Chociaż miłość jak róży kwiat,
tak samo piękna jest,
to jednak boleśnie rani,
a zwłaszcza przy rozstaniu,
kiedy jej ostre kolce
zostawiają w sercu blizny,
nieraz gojące się latami.
Zwiędną płatki, opadnie liść
i uschnie róży kwiat,
a ja mocno wierzę w to,
że kiedyś się odnajdziemy...
Pod skrzydłami aniołów,
na stacji zwanej niebem.

środa, 25 czerwca 2014

¡Gracias por la vida!(Dziękuję za życie!)

Wstając rano z łóżka
dziękuję za kolejny dzień.
Nie ważne, czy szczęśliwy,
czy może jednak pełen złości...
Otwierając rano oczy,
ja po prostu dziękuję
za to życie które mam...
Nie ważne, czy radosne,
czy jednak pełne rozczarowań...
Na przekór temu, co niemiłe
nadzieję w sobie chowam.

wtorek, 24 czerwca 2014

El camino a la felicidad.(Droga do szczęścia.)

Przestań gonić za tym,
co kruche jest i ulotne...
Uśmiechem przepędzaj smutek,
nie roń cennej swej łzy
za już skończoną przeszłością.

Dostrzegaj radość w błahostkach,
ciesz się szczerze tym,
co daje ci każdy dzień,
bo życie nie jest słodkie
i ty dobrze o tym już wiesz. 

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Noc Kupały.

W noc Kupały, w Kupały noc
samotna młoda dziewczyna
za głosem serca podąża
szukając kwiatu paproci,
co szczęście w miłości przynosi.

W noc Kupały, w Kupały noc
zapłoną ognie uczuć
i żądzą rozpalą się zmysły,
gdy kwiat paproci zakwita
w ten wyjątkowy czas. 

O prawdzie.

Szanujmy tych ludzi,
 którzy mówią nam prawdę
teraz, zawsze, wszędzie. 
Doceniajmy te osoby,
które są wobec nas szczere
o każdej możliwej porze.
Nie zrażajmy się tym,
że czasem trochę zaboli,
tak widać być musi,
bo w  morzu pochlebstw
tak trudno jest dostrzec
krople prawdziwego zachwytu. 

niedziela, 22 czerwca 2014

Letnie przesilenie.

Letnie przesilenie...
Krótkich nocy czas,
ciepłych i dusznych,
pod rozgwieżdżonym niebem.
Zatańczą z radością na łąkach
ptaki i barwne motyle,
błogosławiąc długie dni
i jasny słońca blask,
którego wkoło jest tyle...
Letnie przesilenie...
Miłosnej magii czas... 

piątek, 20 czerwca 2014

Cómo roto vaso...(Jak rozbite naczynie...)

Kiedy mnie zostawiłeś, z dnia na dzień,
twarz zalała się potokiem łez,
w środku nagle coś we mnie pękło...
rozbitym naczyniem się stałam,
kilkoma skorupami pozbawionymi emocji...
Pustka... nijakość... Osamotnienie...
Na szczęście pojawiłeś się nowy ty...
Z cierpliwością, z troską , z miłością
ułożyłeś mnie, dopasowałeś, posklejałeś
w pełną uczuć,  idealną całość.

Soy todo de viento...(Cała jestem z wiatru...)

Cała jestem z wiatru,
cała jestem z mgły,
cała jestem z tęsknoty,
cała jestem z łzy.

Cała jestem ze światła,
cała jestem z cienia,
cała jestem z hałasu,
cała jestem z milczenia.

Cała jestem z rosy,
cała jestem z deszczu,
już sama nie wiem z czego,
z czego jestem jeszcze... 

Błogość szczęścia.

Gdybym się bardzo postarała,
może i mogłabym być w każdym
pięknym miejscu na ziemi...
Ale nie chcę, bo żadne z nich
nigdy nie zastąpi mi ciebie...

Pomiędzy ustami a brzegiem pucharu,
o tak, to przy tobie właśnie
swe błogie szczęście odnajduję,
kiedy  cię widzę, kiedy cię słyszę,

kiedy twój dotyk i zapach czuję.

czwartek, 19 czerwca 2014

Początek lata.

Goniąc wzrokiem roztańczone motyle,
zbliża się do nas ona, początek lata...
Na rozpuszczonych włosach, muśniętych słońcem,
z lubością przez wiatr czesanych
wianek ma z polnych kwiatów i ziół...
Na jej pięknie opalonym ciele,
skropionym aromatem lilii i róż
kusa sukienka z płatków peonii...
Bose stopy kroczą po miękkim dywanie,
utkanym ze świeżo skoszonych traw...
Dłoń sięga po świeże truskawki,
usta czerwone ich smacznym sokiem...
Oj , kusi... Oj, kusi początek lata
tym swoim niby zwyczajnym widokiem. 

wtorek, 17 czerwca 2014

Preguntas por qué...(Pytasz, czemu...)

Pytasz, czemu zbiera mi się na płacz...
Bo los to taki paskudny drań,
co potrafi nieźle się droczyć,
plącząc niejedną najprostszą sprawę.

Pytasz, czemu mam szkliste oczy...
Bo z ciebie jest wredny człowiek,
co nasze wspólne życie
traktował jak  najlepszą zabawę.

Pytasz czemu, dlaczego tak...
Bo czas to cichy złodziej,
co kradnie wiele najlepszych chwil,
a chodzić nie umie wspak... 

Fue mucho...(Tyle było...)

Tyle było ścieżek,
które się poplątały,
tyle było uczuć,
które się skomplikowały...

Tyle było radości,
która się zgubiła,
tyle było miłości,
która się skończyła...

Tyle było momentów,
które się zmarnowały,
tyle było wspomnień,
które się rozleciały... 

poniedziałek, 16 czerwca 2014

A los ojos de un niño.(W oczach dziecka.)

W smutnych oczach cierpiącego dziecka
widać rozczarowanie i żal anioła,
którego nie chcemy słuchać,
kiedy nas głośno woła. 

W mokrych  oczach oszukanego dziecka
widać rozczarowanie i żal anioła,
którego mijamy tak obojętnie,
kiedy nas widzi z daleka.

W wesołych oczach szczęśliwego dziecka 
widać zadowolenie i radość anioła,
którego pragniemy kochać,
kiedy czułością dotyka serca. 

niedziela, 15 czerwca 2014

Viaja por sueños.(Podróż po marzenia.)

Otwieram walizkę wyobraźni,
pakuję bagaż doświadczeń,
nakładam płaszcz przeznaczenia...
Z mapą życia schowaną w sercu,
z tysiącem szumiących myśli
wyruszam w podróż,
w podróż po swoje marzenia...
Nie zatrzymuję się nigdzie,
szkoda mi cennego czasu,
chcę jak najszybciej dotrzeć tam,
gdzie spełnienie musi się zdarzyć. 

piątek, 13 czerwca 2014

En el borde.(Na krawędzi.)

Ludzkość stoi nad przepaścią...
Bestie żyją wśród ludzi,
czy ludzie żyją wśród bestii?
Dobro przed nadchodzącym złem
w popłochu coraz dalej ucieka...
A może jednak zostały w nas
ostatnie już resztki człowieczeństwa,
które są jak te snujące się cienie,
pojawiają się na moment, na chwilę
i gdzieś szybciutko znikają,
aby dla nas stać się silniejsze,
aby jednak mimo wszystko
człowiek pozostał człowiekiem... 

czwartek, 12 czerwca 2014

Otra dimensión de la realidad.(Inny wymiar rzeczywistości.)

Ciemny sufit nieba...
Ażurowe firany z chmur...
Między nimi okrągły
reflektor pełni księżyca
rzuca jaskrawe światło
niespokojnym marzeniom i snom....

Cicha, spokojna,ciepła,
prawie jak letnia noc...
A rzeczywistość ma inny wymiar,
na srebrnej tarczy zapisany,
drogą do gwiazd wyznaczony,
intensywnością uczuć malowany... 

Czerwcowy zachód słońca.

Cienie szybko się wydłużają...
Czyste niebo oddycha z ulgą...
Długi, skwarem palący dzień
powoli dobiega swojego końca...
Rozpoczyna się złota godzina,
ładny, czerwcowy zachód słońca. 
Ciepłym światłem zalana przyroda
zmierzch na swych drogach spotyka...
Spóźniona jaskółka do gniazda
z głośnym śwoergotem przemyka,
zanim minie ta wyjątkowa chwila,
kiedy blask ciemności dotyka... 

wtorek, 10 czerwca 2014

Jest takie miejsce...

Tli się w nas taki ogień,
co tajemnice duszy rozjaśnia,
jest w miłości taka siła,
co nie pozwala mu zgasnąć.

Jest takie miejsce w pamięci,
cieszące bogactwem wspomnień,
tkwi w sercu taki ból,
co nie pozwala zapomnieć.

Jest w oczach taki blask,
co ciepłem duszy dotyka,
jest taki wiatr na niebie,
co powiewem myśli spotyka. 

La vida tanto significa. (Tyle znaczy życie.)

Ściera się kurz i pył,
spłukany przez krople rosy.
Opada i więdnie liść,
strącony ruchem gałęzi...
Gaśnie płomień świecy,
zdmuchnięty przez wiatr.
Znikają ślady stóp,
rozmyte przez morskie fale...
Po chwilach nie zostanie nic...
Tyle znaczy życie wobec wieczności... 

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Jaśminowa pokusa.

W cienkiej i eterycznej mgiełce
świeżego zapachu kwitnących jaśminów
wszystkie zmysły powoli toną.
Przyjemny jak miły sen... 
Jak romans,jak oczarowanie,
niewinna i słodka tajemnica...
Zaproszenie do pierwszej miłości,
obietnica cudownej rozkoszy...
W białej pokusie jaśminu 
zatopione już wszystkie zmysły...

niedziela, 8 czerwca 2014

El apetito por la vida.(Apetyt na życie.)

Otworzyć butelkę uczuć i wrażeń,
ugasić pragnienie miłości
aż do ostatniej kropli...
Poczuć woń dojrzałych emocji
i ten, tak dziwnie znajomy,
słodko- gorzki i nieco słony
powrotów, rozstań i rozczarowań smak.
Wyjąć pieczeń osiągnięć i darów losu,
zaspokoić apetyt na życie
aż po ostatni okruszek...
 Poczuć woń dojrzałych doświadczeń
i ten tak dobrze znany,
słodko- kwaśny i nieco ostry
radości, smutku, porażki smak. 

sobota, 7 czerwca 2014

Tú intenta.(Spróbuj.)

Spróbuj...
Pokochać słońce w pełnym blasku,
gdy oczy zasłania mrok.
Spróbuj... 
Pokochać radość w pełnym świetle,
gdy duszę zalewa czerń.
Spróbuj...
Pokochać tęczę w pełni barw,
gdy cienie smugami się kładą. 
Spróbuj...
Ja próbuję, każdego dnia,na nowo,
pokochać piękno które jeszcze zostało. 

czwartek, 5 czerwca 2014

To, co daje nam życie...

To, co daje nam życie,
to odbiera nam czas,
ale czy naprawdę musimy 
godzić się z rzeczywistością,
która idzie przed siebie,
przechodząc obok nas?
Nie jest ważne, jak mało mamy,
bo wszystkie drogi naszego świata
nie przemierzamy z pustymi rękami.
Cały bagaż różnych doświadczeń,
jaki łaskawie zostawia nam czas,
jest zawsze razem z nami. 

środa, 4 czerwca 2014

El silencio y el grito.(Cisza i krzyk.)

Głośny krzyk kruszy szkło,
głucha cisza kruszy serce,
a tak mało trzeba słów,
by wyrazić jak najwięcej.
Cisza i krzyk, przeciwieństwa dwa,
a każde z nich swoją siłę ma... 

Głośny krzyk rani uszy,
głucha cisza rani serce,
a wystarczy mówić szeptem,
by usłyszeć jak najwięcej.
Cisza i krzyk, przeciwieństwa dwa,
a każde z nich swoją siłę ma... 

wtorek, 3 czerwca 2014

Concierto por la naturaleza.(Koncert dla natury.)

Pod gołym niebem,
na łące nietkniętej kosą 
kapela świerszczy koncerty daje. 
Muzycy, ukryci w zieleni,
na instrumentach głośno grają 
miłosną pieśń dla natury,
kołysankę dla dnia i dla słońca. 
Ptasie solówki do wtóru
uwielbieniem dla wolności brzmią,
a wielka orkiestra nieustannie
swój repertuar wciąż gra i gra. 

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Prado de primavera.( Wiosenna łąka.)

Kwitnąca łąka, morze zieleni,
wciąż pełna życia i barw,
tak piękna w skromności i prostocie...
Tęczowy wachlarz emocji natury...
Tu znajdziesz ich tak wiele...
Ogień, pasję, namiętność, miłość
w czerwieni delikatnych maków...
Głęboką nadzieję w modrych bławatkach...
Słoneczną radość w żółtych jaskrach...
Szczerość, niewinność i prawdę 
w białych płatkach rumianków...
Mistycyzm duchowości w fioletach łubinów... 
Bo natura nie potrzebuje słów,
żeby powiedzieć, że jest, że kocha,że wierzy... 

niedziela, 1 czerwca 2014

Sigue lloviendo.(Ciągle pada.)

Ciągle pada...
Zapłakane deszczem szyby
kroplami deszczu lśnią.
Ciągle pada...
Ciemność panoszy się wszędzie,
gwiazdy poszły spać.
Ciągle pada...
Na rozmokniętej wodą ziemi
suchego skrawka miejsca brak.
 Ciągle pada...
A ja czekam w ciszy na to,
aż spłynie cały ten smutek i żal. 

Kruchość fascynacji.

Zauroczenie traci swój urok,
fascynacja traci swą świeżość,
jak wiosna kiedy przekwitną drzewa,
jak maj, gdy obsypią się bzy,
brązowe plamy wolnej agonii
między liśćmi zostawiając po sobie.
 Zauroczenie traci swój blask, 
jak słońce poza chmurami.
Fascynacja traci swą siłę,
jak światło latarni we mgle,
ledwo widoczne błyski uczucia
rozpraszając w nocnej ciemności.