Całkowita ilość wyświetleń

sobota, 30 listopada 2013

U progu zimy.

Szarość nieba...
Nagie drzewa...
Wilgoć i nieprzyjemny wiatr...
Ponurość dnia...
Nocy czerń...
Poranny ziąb...
Śniegu biel... 
Lodowe tafle kałuż...
U progu zimy
depresji stan...
Ognia ciepły blask
w kominku za szkłem... 
Szarość nieba...
Nagie drzewa... 
U progu zimy



depresji czas. 

piątek, 29 listopada 2013

Te equivocas

Myślisz, że wiele już umiesz,
myślisz, że dużo już wiesz,
a ja ci powiem, że to nieprawda,
człowiek przez całe życie
nowych rzeczy uczy się.
Sądzisz, że wiele przeszedłeś,
sądzisz, że dużo rozumiesz,
a ja ci powiem, że nie masz racji,
całego życia potrzeba,
żeby dowiedzieć się, kim jesteś.

czwartek, 28 listopada 2013

Koniec jesieni.

Skończyły się piękne dni,
poszarzało, pociemniało,
posmutniało, ziąb...
Hulający bezkarnie wiatr
łzy z oczu wyciska,
odsłonięte policzki smaga.
Na zasnutym ciężkimi chmurami niebie
próżno szukać chociaż kawałka błękitu.
Brunatne stosy uschniętych liści
czekają na pierwsza biel śniegu,
gdy otworzą się wrota zimy.

wtorek, 26 listopada 2013

Flor de la bondad.

Pośród kamieni wszelkiego zła,
tam, gdzie cierpienie,
gdzie rozpacz i żal,
rośnie rzadki i cenny kwiat.
Skromny i niepozorny,
sam w sobie pięknem jest.
W nim wielka kryje się moc,
co kruszy najtwardszą skałę,
dlatego tak dużą ma wartość
i dobrocią jest nazywany.

poniedziałek, 25 listopada 2013

La vida es una carrera.

Życie?
Życie to bieg,
w którym startem są narodziny,
a metą jest śmierć.

Życie?  
Życie to plątanina sukcesów i porażek,
Pytasz siebie:dlaczego ja?
Odpowiadasz:dlaczego nie?

Życie?  
Życie to zawody,
gdzie dusza odziana w ciało,
jedyny strój liczy się. 

niedziela, 24 listopada 2013

Conocí a mi ángel.

Na mej drodze,
nie przez przypadek może,
spotkałam swojego anioła.

W jego oczach,
mądrych i dobrych,
ujrzałam,czym jest miłości sens.

W jego słowach,
ciepłych, krzepiących,
usłyszałam, czym szczęście jest.

W jego sercu,
wyrozumiałym i ufnym,
pojęłam, czym wiary jest sens.

Na mej drodze,
nie przez przypadek może,
spotkałam swojego anioła.

piątek, 22 listopada 2013

La nostalgia.

Tęsknota boli,
tęsknota ciało przeszywa 
aż do szpiku kości,
noc się za długa wydaje
przy męczącej bezsenności. 

Tęsknota boli,  
tęsknota aż do szpiku kości 
ciało przeszywa,
za twoim sercem wołanie
zgłębi duszy się wyrywa.

Tęsknota boli,
tęsknota przeszywa ciało 
aż do szpiku kości,
całą sobą czuję,
jak mi ciebie mało. 

Hermoso día de noviembre

Ciepły, pogodny dzień,
co w listopadzie nieczęsto się zdarza.
Blade słońce promieniami dotyka 
chłodem i deszczem zmęczonej twarzy.
Zagubione,uschnięte, pożółkłe liście
samotnie plączą się pod nogami.
Wszędzie jak okiem sięgnąć,
tylko zieleń i brązy,
we wszystkich możliwych odcieniach. 
Piękny, jesienny dzień,
jakich w listopadzie niewiele. 

czwartek, 21 listopada 2013

Przebaczam...Kocham...Wierzę... Czekam...

Przebaczam,
choć bardzo boli,
a oczy pieką od łez.
Kocham,
choć serce zranione
przed uczuciem się wzbrania.
Wierzę,
choć wokół mnie morze zwątpienia
i zgasła nadziei iskra.
Czekam,
choć najgłębszą zmarszczką
swój ślad znaczy czas. 

środa, 20 listopada 2013

La felicidad es...

Szczęście...
Nieoczekiwana kropla deszczu,
spadająca w czasie suszy.

Szczęście...  
Niespodziewana iskra ciepła,
grzejąca w zimny dzień.

Szczęście...
Czyjaś pomocna dłoń,
podana w samotności czas.

Szczęście...
Nagły wiatru zryw
w gorący letni dzień.

Szczęście.... 

wtorek, 19 listopada 2013

Estado de luna

Wielka świecąca kula,
tak wysoko zawieszona
na rozgwieżdżonym suficie nieba.
Ciemne ściany pokoju mroku
w jej jaskrawym świetle
rzucają głęboki cień.
Srebrne miraże zaułków snu,
tchnące aromatem lunatycznych westchnień,
Pełnia... 
Uwielbiany księżyca stan... 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Kto...

Zawsze odnajdzie ten,
kto dobrze, cierpliwie szuka.
Kto modli się szczerze
o to, co dobre i piękne,
ten będzie wysłuchany.
Kto wytrwale prosi o to,
czego najbardziej mu trzeba,
temu z pewnością
kiedyś będzie to dane.
Kto wciąż pamięta o innych,
ten nie odejdzie w zapomnienie,
kto bezpieczeństwo daje,

u drugich znajdzie schronienie.

niedziela, 17 listopada 2013

La vida es tan frágil...

Żyj tak, jakby każdy twój dzień
miał być tym już ostatnim,
życie tak kruche jest,
twoja gwiazda niespodziewanie
w jednej chwili gaśnie.

Żyj tak, jakby każdy twój dzień
miał się już nie powtórzyć,
życie tak kruche jest,
w najmniej oczekiwanym momencie
nastąpi kres ziemskiej podróży.

sobota, 16 listopada 2013

Listopadowy poranek.

Biały szron na trawie,
chłód i rześkość powietrza...
Cisza zaspanych jeszcze ulic,
jaśniejący coraz bardziej
błękit czystego nieba...
Ogromny czerwony krąg
dopiero co wschodzącego słońca...
Listopadowy poranek...
Ulotna chwila
pomiędzy nocą a dniem,
uroczy moment
pomiędzy jawą a snem...

piątek, 15 listopada 2013

Lost generation.

Siedzą na ławkach,
na przystankach stoją,
w jednym ręku alkohol,
w drugim papieros się tli.
Mówią o nich, że zepsuci,
mówią o nich, że źli,
narzekają na nich, że chamscy,
narzekają na nich, że aroganccy.
Sfrustrowani beznadziejnością,
znudzeni codziennością,
emocjom po używkach
wielkie ujście dają.
Niepewność i stres
ich rzeczywistością jest.

czwartek, 14 listopada 2013

Tarde de Noviembre.

Listopadowy wieczór...
Żółte plamy latarnianych lamp...
Drobne krople deszczu
na twarzy i na rzęsach.
Cicha, spokojna, pusta ulica 
mokra i śliska od wody
z grafitowo czarnego nieba...
Listopadowa noc,
mleczną mgłą parująca,
ciemna, zimna i długa,
mrok, cień, sen... 

środa, 13 listopada 2013

El corazón.

Serce jest odtwarzaczem
najbardziej ulotnych chwil,
melodia smutku, radości,
wspomnieniami zagrana w nim brzmi.

Serce jest pamięcią,
o tym co dobre i co złe,
z otwartej księgi czytana
gdzieś głęboko na dnie.

 Serce jest czystą prawdą
o nas samych poznaną,
w myślach, słowach i czynach
najpełniej w nagości pokazaną.

poniedziałek, 11 listopada 2013

11.11.2013

A propos wczorajszego dnia i incydentów, które miały miejsce w Warszawie stwierdzam, że pomimo tego że jesteśmy narodem wierzącym to jednak pełno w nas nienawiści, zawiści i nietolerancji, a przecież chrześcijaństwo to religia miłości i akceptacji.W takich momentach jak wczoraj wstyd mi że jestem obywatelką tego kraju, poniższy wiersz oddaje moje przemyślenia.

W kraju nad Wisłą
wieść życie mi przyszło,
los na tą ziemię zesłał mnie.
Tu brak jest jedności,
tu nie ma sprawiedliwości,
tu zawiść, tu nienawiść się szerzy.
Tu niedostatek się czuje,
gdy wciąż pieniędzy brakuje.
Tu rozdzielone rodziny mieszkają,
gdy ich członkowie za granicą, niestety,
lepszego bytu dla siebie szukają. 
bo w kraju nad Wisłą
marzenie o szczęściu
jak bańka mydlana prysło. 

Bez ciebie.

Szkoda myśli,szkoda słów,
szkoda czasu dla ciebie.
Precz z mego życia! 
No już, wynocha!
Nie chcę cię znać,
nie chcę zaśmiecać
tobą już dłużej
zranionego serca i duszy.
Bez ciebie żyć lepiej,
mogę do przodu ruszyć.

niedziela, 10 listopada 2013

El amor está muerto.

Umarła miłość,
uczucie się skończyło,
to co kiedyś kochałam,
złudzeniem tylko było.
Ostygły emocje,
wszystko się ulotniło,
może to, co za ciepło brałam,
zawsze zimnym było?
Minął wspólny czas,
rozstania przyszła chwila,
a może tak naprawdę
nigdy nas nie było?

sobota, 9 listopada 2013

Te tengo y no tengo...

Mam cię i nie mam...
Jesteś i nie jesteś...
Chcesz i nie chcesz...
A ja tęsknię...
A ja czekam...
Samotność ciąży,
cisza męczy...
Jeden dzień, jedna noc
do sytości nie wystarczy...
Codzienność szara i pusta...
Nie chcę, nie potrafię tak trwać...
Sił już brak...

piątek, 8 listopada 2013

Jesienny spektakl

Rozsunęła się szara deszczu kurtyna,
na scenie zimnego teatru
jesienny ponury spektakl
właśnie się rozpoczyna.
Smutek i melancholia, główni aktorzy
role życia w nim grają,
zziębniętą i zniechęconą widownię,
pod parasolem schowaną
w przygnębienia nastrój wprowadzają.
Oby tylko dotrwać do końca,
oby depresji się nie dać,
na błękit czystego nieba,
jasne słońca promienie
długo poczekać trzeba...

środa, 6 listopada 2013

Listopadowy deszcz.

Niebo jak brudna szmata,
do spodu przesiąknięte wilgocią,
zimną wodą cieknące...
Jesienny listopadowy deszcz
rozlewa w wielkich kałużach
nieprzyjemnej aury emocje.
Ciągle pada i pada...
Moknie wszystko na zewnątrz,
wartkimi strugami płukane.
Dreszcz przechodzi po ciele,
lepi się przemoczone ubranie.
Najbardziej depresyjna pora,
listopadowy ulewny deszcz...

wtorek, 5 listopada 2013

Trwanie.

Objęci, przytuleni, uśpieni
trwamy tak pośród nocy...
Ciepło rąk, dotyk ciał,
radość i miękkość spojrzenia
po przebudzeniu nad ranem.
Smak delikatnych pocałunków,
czułe słowa miłości,
gesty, uczuciem tchnące.
Ja kocham... ty kochasz...
Cieszmy się sobą,
bo życie tak krótko trwa...

poniedziałek, 4 listopada 2013

Listopadowe chwile.

Krótki , ciemny i chłodny,
słotny listopadowy dzień
jest jak smutny żałoby czas.
to, co żywe gaśnie, umiera,
chmurami i deszczem żegnane.
W szum wiatru melancholia się wkrada,
nostalgią wirują wspomnienia.
Łza w oku się kręci,
rzekami kropel policzki spływają,
błądzą myśli bez sensu.
To, co było odchodzi,
przez czas pogrzebane,
otoczone aura zadumy
mokrych listopadowych chwil.

Noviembre.

Listopad...
Brunatna nagość drzew,
z narosłymi guzami jemioły.
Ciemna i chłodna zieleń
świerków, jodeł i sosen.
Czerń gawronów, kruków i wron,
jazgotliwym krakaniem
obwieszczających swoje istnienie.
Szarość zapłakanych dni...
Srebrzysta biel szronu,
na uschniętej, pożółkłej trawie
lśniąca w chłodzie poranka.
Listopad...

niedziela, 3 listopada 2013

No puedo evitarlo.

Nic na to nie poradzę,
że mi ciebie brakuje,
wspólnych chwil, godzin i dni,
tak miło spędzonych.
Nic na to nie poradzę,
że tęsknię, gdy cię nie ma,
a właśnie wtedy najbardziej
z tobą chciałabym być.
Nic na to nie poradzę,
że tylko ciebie kocham,
że wokół ciebie krąży
cząstka mych myśli płochych.

sobota, 2 listopada 2013

Los crisantemos.

Chryzantemy złociste,
chryzantemy różnokolorowe.
Kwiaty zmarłych, kwiaty jesieni,
na rynku sprzedawane,
obok siebie w doniczkach stojąc,
zlewają się w barwne plamy.
Na kilka krótkich dni
groby smutne ożywią,
a potem zwiędną i umrą
o pierwszym przymrozku nad ranem.

piątek, 1 listopada 2013

Dzień Święta Zmarłych

Zmarli nie potrzebują wcale
pięknych grobów, bogatych wiązanek 
czy niezliczonej ilości
lampionów, zniczy i świec.
Ci, których kochaliśmy,
ci, których kochamy
i ci, których kochać będziemy,
tak naprawdę nigdy nie umierają
w naszych słowach, w naszych myślach
i w naszych sercach...