milczą kamienie opatulone mchem
szum liści wita budzące się niebo
czas wstrzymał oddech o kilka kroków stąd
ptak z nową pieśnią wzbił się w lazurową dal
wiatr szemrze lekko w wiosennej zieleni
liryczną nutą rozmarzył się świt
płynie w horyzont modlitwa bez słów
to smętna brzoza
chce kroplą rosy ukoić swój żal
skarga zbudziła zapomnianego anioła
cisza kołysze nieporadny wers
na skrzydłach lecących ku słońcu
Agnieszka Kubka