Kiedy mnie zostawiłeś, z dnia na dzień,
twarz zalała się potokiem łez,
w środku nagle coś we mnie pękło...
rozbitym naczyniem się stałam,
kilkoma skorupami pozbawionymi emocji...
Pustka... nijakość... Osamotnienie...
Na szczęście pojawiłeś się nowy ty...
Z cierpliwością, z troską , z miłością
ułożyłeś mnie, dopasowałeś, posklejałeś
w pełną uczuć, idealną całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz