Nad linią horyzontu
rozlał się truskawkowy koktajl
grudniowego nieba
o zachodzie słońca.
Nad nim głęboki błękit,
kolor dojrzałych jagód
z wolna przybierający.
Krótka, ulotna chwila
przed zapadnięciem zmroku
po prawie zimowym dniu.
Ostatnie krwiste błyski słońca,
a potem już tylko wieczoru filet
i nocy bezksiężycowej czerń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz