Ty, który mnie tak bardzo skrzywdziłeś,
chcę żebyś mnie teraz wysłuchał,
tego, co mam ci do powiedzenia,
a potem niech zapadnie jedynie cisza głucha.
Twoja dusza to rozkładające się ścierwo,
pełne win, grzechów, toczone przez robaki,
twoje życie to szambo, na odległość cuchnące,
lecz ty przecież kochasz stan taki.
Nie ma już żadnej, nawet najmniejszej nadziei,
że twoje niegodziwe postępowanie kiedykolwiek poprawisz,
niech Bóg cię sprawiedliwie osądzi,
gdy po śmierci przed Nim się stawisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz