Całkowita ilość wyświetleń

poniedziałek, 1 września 2014

No te rindas...(Nie poddawaj się...)

Gdy wali się wszystko,
nie załamuj  się,
nie poddawaj się,
nie nurzaj się w rozpaczy,
tylko łap za kawałki...
Może właśnie z nich
zbudujesz coś wielkiego...
Lepiej jest ocalić niewiele,
niż całość stracić,
zrozumie to ktoś,
kto upadł naprawdę nisko

lecz podniósł się idąc dalej...

niedziela, 31 sierpnia 2014

¿Ángel o el hombre?(Anioł czy człowiek?)

W ułomnym ciele
mieści się wspaniała dusza,
własnym rytmem bijące serce...
Anioł z podciętymi skrzydłami,
bez jasnej aureoli,
a może zagubiony człowiek,
rozdarty między dobrem a złem...
Szukający wiary...
Nadziei...
Miłości...

sobota, 30 sierpnia 2014

Me gusta el otoño.(Lubię jesień.)

Lubię jesień...
Pachnącą dojrzałością...
Nieco ukrytą za mgłą...
Kolorową...
Liryczną...
Nostalgiczną...
W promieniach słońca...
W strugach deszczu...
Szumiącą tęsknotą
okruchów zwiędłych liści... 

piątek, 29 sierpnia 2014

La felicidad.(Szczęście.)

Szczęścia nie dogonisz,  
choć pędzisz z wiatrem,
szczęścia nie złapiesz,  
chociaż blisko jest,
ani go nie znajdziesz.
Szczęście samo przyjdzie...  
Nigdy za późno,  
nigdy za wcześnie,
ale wtedy gdy poczuje,
że tobie jest potrzebne.

czwartek, 28 sierpnia 2014

El fuego. (Ogień.)

Ogień inspiruje...
Ogień daje natchnienie...
Pobudza wyobraźnię...
Siła tworzenia tkwi
w jasnym blasku płomieni.
Ogień niszczy...
Ogień spala...
Ciepłym światłem płomieni
pasję i namiętność
we wnętrzu wyzwala.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Sobre los ángeles.(O aniołach.)

Anioły nie mają skrzydeł,
pokrytych pierzastym puchem,
ale umieją kochać
i duszy ludzkiej słuchać.

Anioły nie błyszczą urodą,
jak gwiazdy na nocnym niebie,
dobroć serca, pogoda ducha
jest ich prawdziwym pięknem. 

Anioły głośno nie krzyczą
o swojej wspaniałości,
głosem cichszym od szeptu
niosą w życie słowa radości.

En el umbral de la estación del otoño.(Na progu jesiennej pory.)

Chłodniejsze wieczory i ranki,
z wolna przygasa letnie słońce...
Czerwona jarzębina koralami sypie,
nim popękają dojrzałe kasztany...
W ustach smak pysznych malin
słodką falą się rozlewa
na progu smętnej jesiennej pory. 
Szkoda uciekającego lata,
szkoda tych pięknych dni,
w błękicie nieba skąpanych...
Tylko babiego lata cienka nić 
przypomni mi wakacyjny sen...