Serce jest odtwarzaczem
najbardziej ulotnych chwil,
melodia smutku, radości,
wspomnieniami zagrana w nim brzmi.
Serce jest pamięcią,
o tym co dobre i co złe,
z otwartej księgi czytana
gdzieś głęboko na dnie.
Serce jest czystą prawdą
o nas samych poznaną,
w myślach, słowach i czynach
najpełniej w nagości pokazaną.
środa, 13 listopada 2013
poniedziałek, 11 listopada 2013
11.11.2013
A propos wczorajszego dnia i incydentów, które miały miejsce w Warszawie stwierdzam, że pomimo tego że jesteśmy narodem wierzącym to jednak pełno w nas nienawiści, zawiści i nietolerancji, a przecież chrześcijaństwo to religia miłości i akceptacji.W takich momentach jak wczoraj wstyd mi że jestem obywatelką tego kraju, poniższy wiersz oddaje moje przemyślenia.
W kraju nad Wisłą
wieść życie mi przyszło,
los na tą ziemię zesłał mnie.
Tu brak jest jedności,
tu nie ma sprawiedliwości,
tu zawiść, tu nienawiść się szerzy.
Tu niedostatek się czuje,
gdy wciąż pieniędzy brakuje.
Tu rozdzielone rodziny mieszkają,
gdy ich członkowie za granicą, niestety,
lepszego bytu dla siebie szukają.
bo w kraju nad Wisłą
marzenie o szczęściu
jak bańka mydlana prysło.
W kraju nad Wisłą
wieść życie mi przyszło,
los na tą ziemię zesłał mnie.
Tu brak jest jedności,
tu nie ma sprawiedliwości,
tu zawiść, tu nienawiść się szerzy.
Tu niedostatek się czuje,
gdy wciąż pieniędzy brakuje.
Tu rozdzielone rodziny mieszkają,
gdy ich członkowie za granicą, niestety,
lepszego bytu dla siebie szukają.
bo w kraju nad Wisłą
marzenie o szczęściu
jak bańka mydlana prysło.
Bez ciebie.
Szkoda myśli,szkoda słów,
szkoda czasu dla ciebie.
Precz z mego życia!
No już, wynocha!
Nie chcę cię znać,
nie chcę zaśmiecać
tobą już dłużej
zranionego serca i duszy.
Bez ciebie żyć lepiej,
mogę do przodu ruszyć.
szkoda czasu dla ciebie.
Precz z mego życia!
No już, wynocha!
Nie chcę cię znać,
nie chcę zaśmiecać
tobą już dłużej
zranionego serca i duszy.
Bez ciebie żyć lepiej,
mogę do przodu ruszyć.
niedziela, 10 listopada 2013
El amor está muerto.
Umarła miłość,
uczucie się skończyło,
to co kiedyś kochałam,
złudzeniem tylko było.
Ostygły emocje,
wszystko się ulotniło,
może to, co za ciepło brałam,
zawsze zimnym było?
Minął wspólny czas,
rozstania przyszła chwila,
a może tak naprawdę
nigdy nas nie było?
uczucie się skończyło,
to co kiedyś kochałam,
złudzeniem tylko było.
Ostygły emocje,
wszystko się ulotniło,
może to, co za ciepło brałam,
zawsze zimnym było?
Minął wspólny czas,
rozstania przyszła chwila,
a może tak naprawdę
nigdy nas nie było?
sobota, 9 listopada 2013
Te tengo y no tengo...
Mam cię i nie mam...
Jesteś i nie jesteś...
Chcesz i nie chcesz...
A ja tęsknię...
A ja czekam...
Samotność ciąży,
cisza męczy...
Jeden dzień, jedna noc
do sytości nie wystarczy...
Codzienność szara i pusta...
Nie chcę, nie potrafię tak trwać...
Sił już brak...
Jesteś i nie jesteś...
Chcesz i nie chcesz...
A ja tęsknię...
A ja czekam...
Samotność ciąży,
cisza męczy...
Jeden dzień, jedna noc
do sytości nie wystarczy...
Codzienność szara i pusta...
Nie chcę, nie potrafię tak trwać...
Sił już brak...
piątek, 8 listopada 2013
Jesienny spektakl
Rozsunęła się szara deszczu kurtyna,
na scenie zimnego teatru
jesienny ponury spektakl
właśnie się rozpoczyna.
Smutek i melancholia, główni aktorzy
role życia w nim grają,
zziębniętą i zniechęconą widownię,
pod parasolem schowaną
w przygnębienia nastrój wprowadzają.
Oby tylko dotrwać do końca,
oby depresji się nie dać,
na błękit czystego nieba,
jasne słońca promienie
długo poczekać trzeba...
na scenie zimnego teatru
jesienny ponury spektakl
właśnie się rozpoczyna.
Smutek i melancholia, główni aktorzy
role życia w nim grają,
zziębniętą i zniechęconą widownię,
pod parasolem schowaną
w przygnębienia nastrój wprowadzają.
Oby tylko dotrwać do końca,
oby depresji się nie dać,
na błękit czystego nieba,
jasne słońca promienie
długo poczekać trzeba...
środa, 6 listopada 2013
Listopadowy deszcz.
Niebo jak brudna szmata,
do spodu przesiąknięte wilgocią,
zimną wodą cieknące...
Jesienny listopadowy deszcz
rozlewa w wielkich kałużach
nieprzyjemnej aury emocje.
Ciągle pada i pada...
Moknie wszystko na zewnątrz,
wartkimi strugami płukane.
Dreszcz przechodzi po ciele,
lepi się przemoczone ubranie.
Najbardziej depresyjna pora,
listopadowy ulewny deszcz...
do spodu przesiąknięte wilgocią,
zimną wodą cieknące...
Jesienny listopadowy deszcz
rozlewa w wielkich kałużach
nieprzyjemnej aury emocje.
Ciągle pada i pada...
Moknie wszystko na zewnątrz,
wartkimi strugami płukane.
Dreszcz przechodzi po ciele,
lepi się przemoczone ubranie.
Najbardziej depresyjna pora,
listopadowy ulewny deszcz...
Subskrybuj:
Posty (Atom)