"Stanął u progu drzwi listopad, otulony mgłą..."
Przekwitły śliczne wrzosy...
zrzuciły korale jarzębiny,
na mokrych chodnikach
krwawe znacząc ślady...
Dzikie wino zamiast purpurą,
obnażonymi pędami obejmuje ściany...
Pobladły barwy jesieni...
Nagie drzewa, kołysane wiatrem,
zasypiają, pogrążone zadumie...
Ostatnie, spóźnione pąki róż
umierają wśród mroźnych poranków...
Otulony szalem z mgły,
listopad puka do drzwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz