Ponad nagimi gałęziami drzew
jak wielki, okrągły reflektor,
księżyc w pełni zaświecił.
Białe, puszyste chmury,
jak wielka cukrowa wata,
miękką pierzyną się kładą.
Wokół lunarnej tarczy
rdzawy pierścień na niepogodę wróży,
a ty chcesz uciec do sennych marzeń
w noc, co insomnią się dłuży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz