Ostatnie dni października...
Przyjemny wieczór bez chłodu.
Idę przed siebie, sama.
Trwa mój spacer we mgle.
Dookoła wszechobecna biel,
gęsta i wilgotna,
z przebłyskami świateł latarni...
I.. Nic więcej...
Oprócz czarnego nieba
i moich myśli....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz