Czemu mnie urodziłaś, mamo,
skoro mieć mnie nie chciałaś?
Czemu tym, co by mnie pokochali,
mnie oddać nie próbowałaś?
Czemu mnie biłaś, szarpałaś?
Czemu wrzaskiem straszyłaś?
Czemu o mnie nie dbałaś?
Czemu mnie głodziłaś?
Moje ciałko było jedną wielką raną,
do tego że dziś nie żyję,
ty doprowadziłaś, mamo.
A ty, tato, czemu mnie przeklinałeś?
Dlaczego tak strasznie
własne dziecko skatowałeś?
Czym ja, niewinny malec
na taki los zasłużyłem?
Może tylko dlatego,
że na tym świecie byłem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz